factorytka napisał:
Nie chcę Cie obrażać ale po Twoim zdięciu można wnieść wiele, dodać do tego kilka artykułów na temat całej sprawy i Twoich opowieści w nich zawartych.
Na pewno pochodzisz z dawnych pgrów, w ciąże zaszłaś incydentalnie, skończyłaś zawodówke i pewnie jesteś fryzjerką. Nadałaś dziecku "oryginalne" imię żeby podwyższyć na starcie jego status społeczny.
Opowiedziałaś w jednym z artykułów że w Norge spedziłaś kilka lat i że nie znasz języka ??? Jak można emigrować dla lepszego życia i się nie dostosować? jak można liczyć na dobrą pracę i dobre pieniądze nic z siebie nie dając? kurs norweskiego organizowany przez gminę to koszt 150NOK tygodniowo- czyli praktycznie nic.
BV zmieniło Ci lokum na wieksze, opłaciło zajęcia dodatkowe dla małej, jest to wieksza pomoc aniżeli BV i inne instytucje udzielają swoim rodakom, co NORWEGÓW bardzo irytuje.
Nie nie wiem jaki był powód odebrania dziecka, nie wiem co tam sie musiało wyrabiać, ale 50km od mojej mieściny jest getto polskie, wiesz 2 domy, ze 30 ludzi, żyją z socjalów, piją codziennie, awanturują się, dyskoteka na pół wiochy, dzieciaki zaniedbane, obsmarkane, masakra, wstyd i hańba i jakoś za nich BV j się nie bierze.
Wiec błagam, nie wtapiaj mi że BV nie ostrzegało jakie mogą być konsekwencje "wszego postępownia"
A w ogóle mówiłaś żę Ty i Twój mąż pracowaliście, (sprzątanie szkoły, praca w fabryce), wiec dlaczego nie kupiliście sobie domu tylko ciągneliście pomoc z BV? Tak ciężko uzbierać 20% własnego kapitału mając dwie wypłaty? wszystko to jest nie jasne, BV nie udostępni informacji ze względu na dobro dziecka wiec możecie sie bronić jak chcecie.
No no, nie ma co, świetne rozumowanie!
Rodzice nie kupili domu, więc mają coś za uszami? Świetne! Przeceż w życiu liczy się tylko kasa! Zabrońmy biednym mieć dzieci, niech mają je tylko bogaci
Akurat tak sie składa, że większość państw, w tym Norwegia pracuje nad zachęcaniem ludzi do wynajmowania, bo to znacznie usprawnia kwestię podążania za pracą

Widać ktoś nie odrobił lekcji z polityki socjalnej.
Poza tym, nie każdy lubi mieć na szyi pętlę w postaci kredytu hipotecznego, bo to jest uwiązanie na lata i spłaca się zazwyczaj dużo więcej niż się pożycza, a nie każdy lubi robić prezenty bankom. Jeśli dla Ciebie kredyt hipoteczny jest synonimem sukcesu, to dowodzi to wyłącznie Twojej zaściankowości i aspiracji do czegoś, co uważasz za 'dobrobyt', ale czego nie rozumiesz. Sukces ma wiele twarzy i nie jest to koniecznie twarz doradcy bankowego
Poza tym, gadanie, że rodzice na pewno mieli coś za uszami, bo inni Polacy imprezują jest po prostu śmieszne. To właśnie fakny przykład jak tworza się stereotypy. Zgodnie z tym myśleniem wszyscy pracownicy administracji norweskiej to gburowate lenie, bo ja akurat na takich trafiłam... .
No i jednak przebija z tego postu coś, co jest typowo polskie - poczucie wyższości. W innych krajach szanuje się każdą pracę, także pracę ludzi 'po pegeerach', bo, jak może Autork/ka nie zauważyła, ludzie nie mają wpływu na to, gdzie się urodzili.
Ale jak widać nawet szlachetne urodzenie z dala od PGRów nie gwarantuje wyzbycia się chamstwa
Sąd wydał decyzję, sprawa jest zamknieta. Wycieczki personalne w każdą stronę są niedopuszczalne.
Co do fotki, to ja akurat uwazam,ze jest ładna. No i w ogóle dziwię się, jak można oceniać czyjś charakter po fotce?
A jeśłi nawet kobieta urodziła się w pGR, zaszła w niechcianą ciążę i jest fryzjerką to co? Uważasz, że fryzjerki powinny być poddawane przymusowej aborcji? To pachnie eugeniką, nota bene swego czasu dość zywą w krajach skandynawskich... .
A jak chcesz odtajnienia faktów, to dlaczego nie napiszesz do BV,, żeby zmienili prawo? To oni utajniają akta na 100 lat a nie rodzice
Głupota ludzka nie zna granic
P.S. Co do kursów norweskiego, to są krytykowane przez co bardziej światłych specjalistów, bo książki są przestarzałe, nie uczą języka w sposób kreatywny lecz odtwórczy. A koszt tygodniowy to nie 150NOK tylko 1500NOK. Poza tym, jak ktoś ma małe dziecko i pracuje, to nie jest tak łatwo chodzić nawet i na zajęcia wieczorne.
Znam gościa, Anglika, mieszka w Oslo od 15 lat, ma świetną pracę i nie mówi po norwesku ani słowa. Też mu mają zabrać dzieci?